27 marca 2013

Słodka kawa… Na słodko.

Matko Weganko, bardzo Ci dziękuję za umieszczenie tego wpisu: http://www.matkaweganka.blogspot.com/2012/10/najlepsza-weganska-kawa-z-mlekiem.html!

Kawę lubię, zwykle pijam dużo mocnej czarnej gorzkiej z kawiarki. Od jakiegoś czasu jednak próbowaliśmy z Połowicem zrobić jakiś dobry napój kawowy. Zaczęliśmy od śmietanki kokosowej, która wydała mi się najlepszym pomysłem. Byłoby całkiem znośnie, ale nie przewidziałam tego, że w śmietance będą wiórki kokosowe i w efekcie kawa nie miała fusów, ale miała wiórki. Mało fajne, nie polecam.

Potem próbowaliśmy zrobić kawę ze śmietanką migdałową. To już nie wiem dlaczego się nie udało, no nie wiem. Śmietanka słabo się spieniła (ubijałam blenderem, a nie własną łapką), więc kawa nie wyszła mistrzowska.

Mówi się jednak, że do trzech razy sztuka. No to dobra, postanowiliśmy zaryzykować z przepisem Matki Weganki. Sceptycznie podchodziłam do sprawy, bo skoro tłusta śmietanka migdałowa mi się źle ubiła, to jak mleko sojowe ma się ubić lepiej…
No ale się ubiło. I kawa, a raczej napój kawowy wyszedł świetny. Zwłaszcza po dodaniu do niego słodu daktylowego.

Tak wygląda mój słód daktylowy z przodu:

Tak z tyłu:

A taką kawę jako słodki deser do słodkiej kawy dostał ode mnie Połowic:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz